Patron
Feliks Ignacy Grabowski - syn Ignacego i Henryki Małgorzaty Jankowskiej - urodził się 16 października 1911 roku w Bodzanowie. Gdy miał trzy lata, wybuchła I wojna światowa. Jego ojciec jako żołnierz armii carskiej dostał się w czasie tej wojny do niewoli niemieckiej. Kiedy po zakończeniu działań wojennych wrócił do domu, jego syn Feliks miał już siedem lat.
W Bodzanowie Feliks ukończył siedmioklasową szkołę i u ojca swego uczył się, jak to wtedy mówiono „fachu”. Zdobył zawód murarza. Trzynastego listopada 1931 roku komisja poborowa uznała Feliksa Grabowskiego za zdolnego do odbycia służby wojskowej, którą rozpoczął w 1933 roku w 32 pułku piechoty w Modlinie.
Feliks Ignacy Grabowski ukończył szkołę podoficerską i awansował do stopnia kaprala. Po odbyciu służby wojskowej wrócił w 1935 roku do rodzinnego Bodzanowa, gdzie 22 lutego 1936 roku w sobotę o godzinie 10 rano miał miejsce ślub z Ewą Felicją Szymczak.
Grabowski uzyskał dokumenty czeladnicze i mógł już samodzielnie przystąpić do pracy. Wznosił domy szczególnie na budującym się wówczas warszawskim Żoliborzu. Pomagał również ojcu przy budowie bodzanowskiej szkoły, której budynek został wzniesiony w 1937 roku.
Feliks Ignacy Grabowski wiele czasu poświęcał na pracę z młodzieżą. W niedzielne poranki prowadził zajęcia sportowe dla młodych ludzi. Grał także w orkiestrze Ochotniczej Straży Pożarnej. Był bardzo szczęśliwy, gdy w 1937 roku urodził mu się syn Bogdan, a pod koniec 1938 roku, syn Leszek.
Kapral Grabowski 25 lipca 1939 roku został powołany do wojska na 10 – tygodniowe ćwiczenia. Bez słowa protestu wypełnił swój żołnierski obowiązek, chociaż ciężko było zostawić młodą żonę i dwóch ukochanych synów. Wojskowe losy rzuciły go na pogranicze w okolice Mławy, nieopodal wsi Bonisław. Tam przebiegała granica pomiędzy Polską a Niemcami – dokładniej mówiąc – Prusami Wschodnimi. Pełnił swoją służbę sumiennie i dokładnie. Mimo, że zdarzały się różne prowokacje organizowane przez Niemców, zawsze starannie patrolował powierzony mu odcinek granicy.
Dwudziestego szóstego sierpnia 1939 roku, około godziny 6.00 jak wiele razy to czynił, wyszedł na obchód granicy, z którego nie wrócił. Przy granicznym słupie 004 dosięgła go skrytobójcza wystrzelona kula niemiecka.
W pogrzebie udział wzięli wszyscy mieszkańcy Bodzanowa i kilku okolicznych wsi. Trumnę na ramionach wynieśli z kościoła miejscowi obywatele ziemscy, między innymi Władysław Rutkowski – poseł na Sejm oraz dziedzic Dzierżanowa – Stefan Władysław Mieczkowski. Dalej, aż do cmentarza trumnę ponieśli znajomi i przyjaciele. Bardzo wzruszającą mowę i pożegnanie wygłosił na cmentarzu ks. Adam Goszczyński- wszyscy zebrani płakali.
Pogrzeb kaprala Grabowskiego był potężną, patriotyczną manifestacją. Głębokie wrażenie wywarł moment, gdy orkiestra grała „Rotę”, a uczestnicy pogrzebu zaintonowali: „Nie rzucim ziemi…”. Jeszcze niby panował pokój, bo piekło II wojny światowej rozpętało się 1 września 1939 roku, a już była ofiara i to krwawa ofiara zwyrodniałej idei hitleryzmu. Kapral Feliks Ignacy Grabowski pierwszy złożył Ojczyźnie w ofierze to, co miał najcenniejsze – życie. Została żona nieutulona w żalu i dwaj mali synowie.
Na miejscu bohaterskiej śmierci znajduje się pamiątkowy obelisk. Odsłonięcie kamienia z pamiątkową tablicą ufundowaną przez gminy: Bodzanów i Wietrznia nastąpiło 12 października 1979 roku. W uroczystości wzięli udział bodzanowscy harcerze, przedstawiciele gmin, społeczeństwa Bodzanowa, jak również społeczeństwo gminy Wietrznia i wsi Bonisław oraz liczna rodzina kaprala Grabowskiego, a przede wszystkim żona, dwaj synowie i wnuki.
Szczep harcerski ze szkoły w Bodzanowie przygotował na tę uroczystość program tematycznego ogniska i uroczysty apel. Zebrani mogli usłyszeć między innymi balladę o kapralu Grabowskim, która powstała w trakcie jego pogrzebu.
Tradycją bodzanowskiej podstawówki stały się coroczne wyjazdy do Bonisławia. Uczniowie wraz z opiekunami Samorządu Uczniowskiego porządkują to ważne miejsce pamięci, składają kwiaty, zapalają znicze.